Archiwum 22 lipca 2008


lip 22 2008 O przeplywie
Komentarze: 4

 

„Wszystko plynie” mawial Heraklit. Niestety (albo stety- jak kto woli) niedługo po Heraklicie nastapila w Grecji inwazja kilku panow mowiacych o jakichs dziwnych tworach zwanych niezmiennymi ideami istniejącymi gdzies, w sumie nie wiadomo gdzie. Ci uciekający w abstrakcje szachraje na dlugo zawladneli myslami i umyslami istot zwanych ludzmi w tej czesci bezgranicznej pustki.
W tej notce nie chce jednak pisac o historii filozofii w starozytnej Grecji. Chce napisac kilka slow o tym jak w mily i ciekawy sposob uswiadomic sobie otaczający nas Wszechprzeplyw.
Pewien francuski myśliciel- Dront Roger- Pol w książce „101 zabaw filozoficznych” zaproponowal mily sposób uswiadamienia sobie owego ciągłego ruchu który nas otacza i z ktorego jestesmy zbudowani.
Jeśli ktorys z czytelnikow watpi w swa ciagla ruchomość i plyniecie, to mogę przytoczyc kilka naukowych faktow:
-komorki, z których zbudowane jest nasze cialo, w każdej sekundzie umieraja i rodza się na nowo, oczywiście w wieku dojrzalym coraz wiecej ich umiera, psuje się, niż jest tworzonych, co sprawia ze sie starzejemy, to sprawa jak najbardziej oczywista; srednio co 7 lat zostaja wymienione WSZYSTKIE komorki naszego ciala, jakze w takim razie mowic o jakiejkolwiek stałości?
- mogę jeszcze wspomniec o „bezgłowej drodze”- pewnym pojeciu wymyslonym przez jednego z kontrkulturowych dwudziestowiecznych mistykow; otoz, moi mili, ja nie mam glowy i wy tez jej nie macie; spojrzcie w lustro. widzicie skore na glowie; spojrzcie bliżej, w skorze twarzy widzicie pojedyncze pory, powiększmy ten obraz jeszcze bardziej; to co stale zamienia się w polprzezroczyste komorki naskórka; powiększmy obraz jeszcze bardziej, widzimy, ze komorki składają się z łańcuchów czasteczek, pomiedzy którymi hula pusta przestrzen; jeszcze wieksze powiekszenie i zamiast czasteczek widzimy pojedyncze atomy i coraz wiecej pustej przestrzeni; gdy zbliżymy się do poziomu czastek elementarnych, kierując się nawet do samego atomu zobaczymy pojedyncze ziarenko drgającej energii pośród ogromnego bezmiaru pustki z biegnącymi gdzies tam na obrzezach elektronami, o wielkości tak malej, ze szkoda nawet o nich wspominac
No dobrze, to wymiar naukowy teoretyczny, a jak uświadomić sobie w codziennym zyciu swe wszechplyniecie?
O- to bardzo proste- monsieur Roger- Pol proponuje prosty eksperyment- kiedy nastepnym razem zachce wam się siku, pojdzcie do toalety z butelka wody. Kiedy zaczniecie oddawac mocz, zacznijcie również pic wode z butelki. Podobno wrazenie jest niepowtarzalne. Woda jakby przepływa wolno przez Wasze ciala. Ja zastanawiam się już nad modyfikacja eksperymentu, tak by wykorzystac do niego nie ciecz a cialo stale. Co bardziej domyślają się, ze chodzi o wydalanie polaczone z jedzeniem. Jaki jeszcze wariant moznaby opracowac? No coz- pozostaje bieg wsteczny, czyli wymioty, które należałoby połączyć z lewatywa. Można powiedziec, ze nasze ciala, sa jedynie obudowa, kawałkiem mulu, wirem powstającym wokół biegnącej materii. Naprawde nie ma się w tym momencie do czego przywiązywać. I ta mysla zegnam się dzis z Państwem.