Archiwum 04 sierpnia 2008


sie 04 2008 O nieporadnych Anglikach i miękkim papierze...
Komentarze: 0

Obiecałem wyjaśnić związek skretyniałych, kompletnie nieporadnych Anglików (patrz moja ostatnia notka poniżej) z miękkim papierem toaletowym, a także z używaniem kojących balsamów po goleniu, mleczka do ciała, państwem opiekuńczym oraz europejskimi normami bezpieczeństwa, a jako ze obietnic staram się otrzymywać, już piszę co następuje.
Przypadek braku użycia mózgu, jak i mięśni u biednych, zagubionych na opolszczyźnie Anglików jest dla mnie ze wszech miar symptomatyczny. Jest to pewna ogólna tendencja degeneracji ludności na Zachodzie.

Jak to się dzieje, że przeciętny Ukrainiec, Serb, Albańczyk, Turek, Polak (ciekawe ile jeszcze, zanim nasz naród totalnie się rozleniwi) Cygan, czy Rosjanin dałby sobie w takiej sytuacji radę, a przeciętny Anglik, Szwed czy Francuz tej rady sobie już dać nie może i wręcz zaskoczeniem byłoby, gdyby sobie te radę dał?
Jak to się dzieje, że batalion Holendrów w Srebrenicy mimo obietnicy walki ramię w ramię z obrońcami miasta, rzucił brońi przyglądał się zupełnie biernie masakrze ludności cywilnej i pewnie posunąłby się do całowania w tyłek grupki uzbrojonych Serbów, byleby tylko nie musieć z nimi walczyć?
Jak to się stało, że ta sama grupa serbskich żołnierzy wzięła jak owieczki do niewoli tych samych holenderskich „żołnierzy” (bo tych tchórzy w błękitnych hełmach prawdziwymi żołnierzami nazwać nie sposób), co poskutkowało szantażem ze strony Serbów i wstrzymaniem uderzenia z powietrza???
(kto chce poczytać troszkę o tym zdarzeniu, niech kliknie tu):
http://prawy.pl/r2_index.php?dz=felietony&id=12029&subdz=
oraz tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_w_Srebrenicy
Otóż cała tajemnica tkwi…. w papierze toaletowym. Produkowany obecnie miękki, aksamitny wręcz papier różni się znacznie od szorstkiego papieru, który pamiętam z czasów PRL.
Tak samo jak życie dziś różni się od szorstkiego i ciężkiego życia, jakiego Polacy w czasach PRL i dawniejszych doświadczyli i tak samo jak mydło z wyciągiem z wanilii, miodu i mleka różni się od mydła szarego. Papier toaletowy jest tu dla mnie pewną metaforą, papierkiem lakmusowym. Chodzi generalnie o to, że pokój, dobrobyt, brak stresu w życiu i ciągłe spełnianie swoich zachcianek, nieuchronnie prowadzą do próżnego egoizmu, tłuszczu na brzuchu, braku kondycji, tchórzostwa, odrzucenia wszelkich wyższych ideałów, zidiocenia, braku odporności psychicznej, chamstwa, małostkowości, stania się fanem Dody- jednym słowem ostrej degeneracji ciała i ducha.
Delikatne kosmetyki, które zresztą usiłuje się teraz wcisnąć jako coś niezbędnego mężczyznom, są tylko jednym elementem. Innym jest chociażby państwo opiekuńcze prowadzące obywatela za rączkę od kołyski aż po grób. To dlatego zachodnia Europa degeneruje się w tempie o wiele szybszym od Ameryki, choć w sumie od czasów Roosevelta tez trudno już mówić o Stanach Zjednoczonych jako kraju zdobywców i osadników, a coraz bardziej upodabnia się on do socjalistycznego molocha. Tak czy inaczej jednak- mniej socjalistycznego niż jego europejskie odpowiedniki.
Inna rzeczą są tzw. „normy bezpieczeństwa”- kaski, pasy do jazdy samochodem, światła zapalone w dzień, ograniczenia prędkości, przymusowe ubezpieczenia zdrowotne i inne „przyjemności”, za pomocą których wszechmocne państwo robi z ludzi bandę kretynów.
To dlatego też, jeżeli obecne kierunki rozwoju fizycznego i demograficznego się utrzymają, to grubawe, nieporadne białasy z zachodniej Europy nie mają ŻADNYCH SZANS w starciu z prężnymi imigrantami. Zachowuja się dokładnie, jak „żołnierze” ze Srebrenicy- czy to pozwalając muzułmańskiemu policjantowi na rezygnację z ochraniania izraelskiej ambasady, zakładając buty na nogi policyjnym psom, by nie urazić muzułmańskich tradycji, rezygnując z bożonarodzeniowej symboliki i przedstawień w szkołach by nie urazić mniejszości, albo jak ultrapoprawny i socjalistyczny burmistrz Lille, spotkać się z imamem Roubaix na „neutralnej” ziemi, ponieważ imam stwierdził, że francuski urzędnik jest „nieczysty” i nie może wchodzić na „muzułmański” teren w Roubaix itd. itp. Generalnie sam, gdybym urodził się tam muzułmaninem, doiłbym i terroryzował tych tchórzliwych angielskich, francuskich i innych białych frajerów ile wlezie.

Dlatego APEL!

Drogi czytelniku (czytelniczko- niekoniecznie :) gdy następnym razem kupować będziesz sobie papier toaletowy wiesz już chyba, jaki będzie dla Ciebie najlepszy. Wybierając szary papier robiony z makulatury, nie tylko zahartujesz swoje ciało i duszę, nie tylko dasz odetchnąc przyrodzie, która jest przecież naszym wspólnym dziedzictwem, ale też zrobisz mały krok dla powstrzymania przekształcenia Europy w Eurabię (a przynajmniej dla opóźnienia tego, jak dla mnie nieuchronnego, procesu).
Pewien mistrz zen powiedział kiedyś, że wszystko co ma początek ma też swój koniec, wszystko co powstało, musi zniknąć, to truizm. Nawet najpotężniejsza imperia waliły się z wielkim hukiem. Przypadek imperium rzymskiego, którego ludność rozleniwiła się i zdegenerowała w stopniu aż karykaturalnym pozostaje chyba najbardziej znany.

Zreszta bardzo ciekawy artykuł na temat przyczyn upadku Imperium, popełnił pan Tomasz Cukiernik tutaj:

http://nczas.com/publicystyka/jak-socjalizm-zniszczyl-imperium-rzymskie/

Ale jest tez przypadek mniej spektakularny i trochę z Polską powiązany. O tym jednak w następnej notce, bo znów rozpisałem się ponad miarę.